O samym Diego pierwszy raz wspomniałam już stosunkowo dawno, bo kilka miesięcy temu, a konkretniej w kwietniu, kiedy mój blog jeszcze raczkował. Później sprawa z nim ucichła i chłopaczek się uspokoił, więc nie widziałam potrzeby pisania o nim ponownie. Do czasu...
No właśnie. Siedziałam sobie wczoraj spokojnie na Awatarii, gdy moją uwagę przykuły dwa interesujące wydarzenia. O dziwo nie były one skierowane do Diego, tylko do żal mi cię - jednego z jego multikont. Zmieszało mnie to trochę, bo zazwyczaj to konto Diego z 18 lvlem zawdzięczało sobie takie wydarzenia i nie miałam pojęcia co się dzieje, ale szybko dodałam dwa do dwóch i ogarnęłam o kogo chodzi.
Wydarzenia były napisane przez dwie, najprawdopodobniej wykiwane przez niego dziewczyny. Widzę, że Kamil B. wrócił do żywiołu po tym, jak skrzywdziłam jego męskość...
...a nawet powiedziałabym, że się za to mści.
No dobra, ale tak właściwie to kim on jest? Może zacznijmy od tego, że jako Diego zasłynął dzięki roli bajeranta. Mając już żonę, zwabiał zdesperowane łanie szukające męża do swojej groty i uwodził, a jak przychodziło co do czego, to je zdradzał lub porzucał. Rola żal mi cię mimo, iż podobna, jest jednak troszeczkę inna. Stare nawyki, jak to na prawdziwego samca alfa przystało zostawił, z tym, że sam w stosunku do dziewczyn zachowuje się dodatkowo chamsko i arogancko, a dokładając obelg słów nie szczędzi.
Dzisiaj rano grając sobie w Awatarię z moją przyjaciółką, zauważyłam wydarzenie żal mi cię. Obie byłyśmy ciekawe jak to jest być jego żoną, więc udałyśmy się na casting. Ja poszłam jako pierwsza, aby wybadać teren.
Nasz przystojniak siedział w pokoju z kolegą i czekał na dziewczyny.
No i oczywiście był zaręczony - klasyk.
Jak się spodziewałam, konkurencji nie było. Z radością poinformowałam go, że jestem jedną z kandydatek.
Niestety Kamil ogarnął, że mam lewego męża, więc rozkazał mi się go pozbyć. Chwilę później wbiła do mnie moja przyjaciółka, Shine, oraz inne dwie znajome. Zjeb wywalił jedną z nich, po czym zaczął mnie ostro dissować.
Okazało się, że skubany mnie rozpoznał... No nic. Uznałam, że będę dalej iść w zaparte i walczyć o względy mojego krasza.
I chyba nie powinnam wyznawać mu swej miłości, bo znowu zaczęła się ostra jazda po mnie.
Prawdziwy dżentelmen...
Po kilku podobnych tekstach w końcu mnie wywalił, ale nie przeszkodziło nam to w ponownym ukaraniu go za jego grzechy. Moja przyjaciółka została na castingu i wysyłała mi screeny.
Ostatecznie Shine została jego dziewczyną i ciągałyśmy go przez chwilę po kilku lokacjach, udając kłótnię o jego względy. Koniec końców typ jej się znudził i postanowiła zrobić ten drastyczny krok, którym sam karał setki biednych dziewczyn, jakim było wywalenie go ze znajomych.
To tyle z mojej strony.
~~Trumna